Etykiety

środa, 11 stycznia 2017

Męskie nałogi


Wzięłam się dziś za dość trudny ale jakże powszechny temat. W dalszej części posta wyjaśnię skąd mi ten problem wpadł do głowy.
Pokus, którym ulegają mężczyźni (skupiamy się dziś na tej płci) jest wiele. Od alkoholizmu, przez nikotynę, hazard, narkotyki.. do nałogów bardziej zwyczajnych, jak oglądanie tv, czy granie w gry. Myślę, że każda z nas będąc w związku ma to na co dzień, tylko każda w innym stopniu i w innej postaci. Ja mam przyznaję się. I nie jest to na szczęście żaden z tych nałogów, który burzy sen z powiek, ale denerwuje mnie czasami tak bardzo...że normalnie nie wyrabiam.

          Właśnie tak było ostatnio. W moim domu z niewyjaśnionych przyczyn zaginął zapasowy klucz od domu. Zawsze wisiał spokojnie w jednym miejscu i nagle znikł. Oczywiście brak winnych, nikt go nie brał i nikt nie widział... sam się schował. Więc rozpoczęłam poszukiwania. Wszystkie szuflady, komody, szafki przeszukane z góry na dół - ani śladu. Zamiast klucza od domu znalazłam śrubokręty, kabelki, śrubki i inne atrybuty majsterkowicza. Wszędzie mam tego pełno!!! Oczywiście wojna wisiała w powietrzu. No bo dlaczego te wszystkie rzeczy znajduję w moich szafach?! Czemu mąż nie trzyma ich w garażu lub w piwnicy?! Tysiące razy mu powtarzam zabierz to stąd. I co? I nic! Udaje, że zabiera a tak naprawdę przekłada je w inne miejsca. A najciekawsze jest to, że o ile takiego sprzętu w domu pełno to się pytam czemu drzwiczki od kuchennej szafki wciąż nie naprawione?? A bo nie ma kiedy się za to zabrać. Męska logika jest rozbrajająca.

            Po tym wydarzeniu stwierdziłam, że mój mąż ma nałóg posiadania i kupowania różnych przyborów do majsterkowania. Ma tego nie przesadzając chyba kilkaset. W garażu różne skrzyneczki z bardzo podobnymi do siebie kluczami, kilka słoików pełnych śrubek (a ja się zastanawiam gdzie moje słoiki do zapraw). Poza tym pół piwnicy z podobnymi rzeczami. A ostatnio kiedy byłam zmuszona jechać jego samochodem zakupy nie zmieściły mi się w bagażniku, bo tam też ma pełno swoich skarbów. Pytam się po co? A bo nigdy nie wiadomo co się może przydać-ot i odpowiedź.
A mówią, że my kobiety mamy obsesje kupowania ubrań i butów. Ale faceci też maja manie kupowania różnych klamotów. Mój mąż co róż odwiedza markety i sklepy z takimi sprzętami.

Nie mam nic przeciwko dopóki te rzeczy nie zagracają mi mieszkania!

Zobacz również:
Mąż abstynent

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz